Projekty i inwestycje unijne
  • Język migowy
  • BIP
Strona główna/Urząd/Aktualności/Straż Miejska/Czy likwidować straże miejskie (gminne) ?

Czy likwidować straże miejskie (gminne) ?

2013-10-22

 

Już samo postawienie pytania w sposób, czy likwidować straże miejskie – gminne determinuje charakter odpowiedzi. No bo niby dlaczego ktoś poddaje w wątpliwość sens istnienia tych wyspecjalizowanych formacji mundurowych w naszych samorządach? Przecież ich funkcjonowanie jest tylko i wyłącznie wynikiem woli Wspólnoty samorządowej, wyrażanej poprzez jej przedstawicieli. Dyskusja o tym, czy należy zlikwidować, czy pozostawić straż miejską – gminną jest bezsensowna, zawsze gdy nie uwzględnia specyfiki każdej ze wspólnot lokalnych. To pytanie można rozszerzyć – czy potrzebny jest nam samorząd? W ten sposób możemy dojść do absurdu, albowiem banalnie można wykazać że większość zadań administracji samorządowej można przekazać do realizacji spółkom komunalnym a ochronę wybranych obiektów powierzyć prywatnym firmom. To piękny przykład redukcjonizmu i zwijania odpowiedzialności publicznej, którego powielanie powinno być po prostu karane, ponieważ jest wątłe intelektualnie.

Polacy zawsze mają problem z dyscypliną i nienawidzą się podporządkowywać, a zwłaszcza jak ktoś im karze coś robić lub czegoś im zakazuje. Polacy szczególnie nienawidzą kar finansowych, te są najdotkliwsze. Właśnie dlatego na pytanie czy zlikwidować straż miejską – gminną – większość indagowanych odpowie – kierując się własnym osądem i własnym interesem – „tak, bo strażnicy tylko wypisują mandaty – nigdy ich nie ma tam gdzie są potrzebni.” Na tym właśnie polega problem z percepcją straży samorządowych, mieszkańcy nienawidzą być karani, a samorząd podpada swoim wyborcom za każdym razem gdy ich karze. Przy czym uwaga – nikt nie patrzy na tą kwestię systemowo, jakby bowiem wyglądały nasze miasta, gdyby nie ciężka praca strażników miejskich? Samochody parkowałyby wszędzie – dosłownie wszędzie gdzie się da i gdzie to jest możliwe – tam gdzie znajduje się kawałek wolnej powierzchni, tam proszę państwa stałyby dwa samochody, a trzeci kombinowałby jak stanąć na chwilę! Nie oszukujmy się – mamy chciwą i indywidualistyczną naturę i nie tolerujemy jak ktoś zwraca nam uwagę, że parkowanie samochodu na chodniku to czasami mocna przesada.

Strażnicy miejscy – gminni są potrzebni, wręcz niezbędni, ponieważ wykonują wiele takich prac o których w ogóle jako mieszkańcy nie wiemy, a ktoś musi je wykonywać. Jeżeli nie byłoby straży samorządowej, to w wielu przypadkach samorząd musiałby kupować usługi od policji lub co jest bardziej prawdopodobne od form ochroniarskich, co wcale nie byłoby tanie – przy braku naturalnej systemowej konkurencji jaką stanowią ci słabo wynagradzani mężczyźni i kobiety w mundurach. Nie oszukujmy się, wolny rynek szybko wypełni lukę po strażach miejskich i gminnych, jednakże to wcale nie będzie oznaczać oszczędności dla samorządów, ponieważ ceny usług wzrosną. A strażnicy i strażniczki są – można ich w każdej chwili zmobilizować, przyjdą karnie do pracy i stawią się – ZAWSZE.

Oczywiście nie ulega wątpliwości, że w skali kraju znane są liczne przypadki nadużycia uprawnień przez funkcjonariuszy, którzy przeszli na stronę przestępczą, albo jeszcze gorsze – przykłady systemowego wykorzystywania straży miejskich – gminnych przeciwko mieszkańcom danej lokalnej wspólnoty. Chodzi głównie o nieszczęsne „fotoradary” i łatanie dziur budżetowych przez samorządy za pomocą mandatów. W pierwszych przypadkach – zawsze Strażnicy eliminują ze swoich szeregów kolegów lub koleżanki niegodnych noszenia munduru a w drugich przypadkach – są jedynie narzędziem, bo winny takiej polityki jest sam samorząd i samorządowcy decydujący o zadaniach dla Straży miejskich – gminnych, nie mogą zwalać na nich całego zła za systemowe nadużycia.

Straże miejskie i gminne są potrzebne naszym samorządom, zarówno dużym jak i małym, ponieważ są to profesjonalne – własne – organy wyspecjalizowane w zapewnieniu bezpieczeństwa. W tym znaczeniu, że Strażnicy jako specjaliści potrafią problemy dla bezpieczeństwa publicznego odpowiednio zdiagnozować, co jest z punktu widzenia samorządu bardzo cenne, ponieważ mówiąc wprost – samorząd uzbrojony w taką wiedzę nie da sobie wcisnąć każdego kitu, ze strony policji państwowej, która zawsze będzie gotowa wyciągnąć ręce do samorządów po wsparcie. Sama instytucja takiego wspierania administracji rządowej przez samorząd jest błędna, ponieważ to państwo za to odpowiada i bierze na to podatki, samorząd ma swoją działkę w dziedzinie bezpieczeństwa, którą np. w zakresie profilaktyki może doskonale realizować w oparciu o straże!

Podsumowując trzeba postawić tezę przeciwną do tytułu – nie powinniśmy likwidować straży miejskich – gminnych. Co więcej ich utworzenie powinno być obligatoryjne dla każdego samorządu liczącego powyżej określonej ilości mieszkańców lub w przypadku gdy kryterium ludnościowe nie jest spełnione – powinny je tworzyć powiaty. Straże miejskie po prostu zwiększają generalny poziom bezpieczeństwa mieszkańców, którzy ciężkiej pracy strażników często zawdzięczają swój spokojny sen na osiedlach, w blokowiskach lub centrach miast – bezlitośnie traktowanych przez podchmielonych imprezowiczów! Można nawet postulować, że powinny być wskazane minimalne poziomy obligatoryjnej ilości strażników miejskich przypadających na daną ilość mieszkańców np. co najmniej jeden strażnik na 1000 mieszkańców w gminach miejskich, na 1500 w gminach miejsko-wiejskich a 2000 w gminach wiejskich. W dużych miastach można by ten współczynnik zwiększyć o współczynnik np. 1,3 lub 1,5 – w zależności od stopnia zagrożenia przestępczością.

Być może doczekamy czasów, kiedy strażnicy miejscy będą bezwzględnie egzekwować prawo – za nieodśnieżone chodniki, śnieg pryzmowany, spalanie śmieci i inne przewinienia tych wszystkich porządnych obywateli, którymi jesteśmy. Na pewno nie będzie to przyjemne, ale na tym proszę państwa polega porządek – na zdolności do samoograniczania się i podporządkowania.

Poza tym, proszę interpretować fakty – rząd ma w tej chwili problemy finansowe. Przerzuca koszty na samorządy. Te broniąc się szukają na gwałt oszczędności, wielka szkoda by się stała, jeżeli śmiertelną ofiarą tych oszczędności zapoczątkowanych przez ministra Rostowskiego mieliby być Strażnicy i Strażniczki miejskie – to byłaby niepowetowana strata i wielka rysa na polskiej samorządności.

Warto myśleć przyszłościowo – straże miejskie i gminne doskonale się nadają jako formacje zalążkowe do tworzenia struktur obrony cywilnej w samorządach. Wielka szkoda, że nie ma myślenia w tym kierunku, ponieważ byłoby to zadanie, które ci ludzie mogliby wypełniać z powodzeniem dla dobra społeczeństwa.

autor :

KRAKAUER

źródło : http://obserwatorpolityczny.pl/?p=14519

do góry