Projekty i inwestycje unijne
  • Język migowy
  • BIP

Miejskie dożynki 2016 za nami

2016-09-26
 

Pięknie bawił się stan rolniczy na miejskich dożynkach. W tym roku gospodarzem imprezy była dzielnica Studzienna. Dożynki rozpoczęły się Mszą Świętą, następnie uczestnicy wydarzenia w tradycyjnym korowodzie udali się na boisko LKS Studzienna. Cała dzielnica uroczyście przywitała ten dzień. W bramach, na podwórkach zagościły dożynkowe ozdoby – kosze z warzywami, kolby kukurydz, kukiełki, a nawet gigantyczna pszczoła wykonana z cylindrycznej beli siana. W korowodzie mieszkańcy rolniczych dzielnic również wykazali się nie lada inwencją – na przyczepach pojawiła się klasa Uniwersytetu III Wieku, salon piękności czy teletubisie. Orszakowi maszyn rolniczych – traktorów, kombajnów, a nawet kosiarek towarzyszyli piesi i konni. Obok bryczki na wierzchach siwków, gniadoszy i karoszy dumnie przedefiladowali właściciele rumaków.

Wszystkich przywitał gościnny namiot na boisku LKS-u, gdzie uroczystość otworzył gospodarz – Prezydent Miasta Racibórz Mirosław Lenk. W słowie skierowanym do naszych rolników (w dużej mierze parających się również ogrodnictwem) prezydent zauważył, że to właśnie trud ludzkich rąk buduje najważniejsze poczucie bezpieczeństwa człowieka – poczucie, że nie przyjdzie głód. Mirosław Lenk pogratulował również zbiorów oraz przywitał gospodarzy z odległej ukraińskiej Tysmienicy. Po krótkiej przemowie prezydent odebrał tradycyjny bochen chleba z rąk starostów dożynek – Małgorzaty Gurk i Konrada Stroki. Wśród zebranych gości pojawili się oboje Zastępcy Prezydenta – Wojciech Krzyżek i Irena Żylak, starosta Ryszard Winiarski ze swoim zastępcą Markiem Kurpisem oraz posłowie na Sejm Rzeczpospolitej Gabriela Lenartowicz i Czesław Sobierajski. Pojawili się również miejscy radni. Przy pomocy w organizacji dwoił się radny Eugeniusz Wyglenda.

 

Po oficjalnej części programu przyszedł czas na występy młodszych i starszych artystów. Jako pierwsi mieszkańców bawili uczniowie Zespołu Szkolno – Przedszkolnego nr 4, którzy zaprezentowali cały cykl zabawnych wierszyków w śląskiej gwarze oraz występy taneczne. W skład zespołu wchodzi chyba jedyna w regionie szkoła dwujezyczna dla mniejszości niemieckiej.

 

Po pokazach młodocianych artystów raciborzanie mieli okazję do podziwiania występu ukraińskiego zespołu pieśni i tańca Tysmieniczanka, którego członkowie czarowali publiczność wirując w bogato zrobionych, ludowych strojach. Riposta Raciborza nie pozostawiała złudzeń, że i u nas dba się o kondycję. Zgromadzeni pod namiotem przez kilkanaście minut z zapartym tchem przyglądali się jak członkowie Street Rorkout Racibórz wykonują stania na rękach, zwisy, świece czy salta. Popis krzepy i zwinności członków grupy wywoływał powtarzające się co kilka minut wybuchy aplauzu.

 

Po niewątpliwie pobudzającej demonstracji siły i gibkości przyszedł czas na bardziej stacjonarną formę rozrywki. Zadbał o nią czeski magik Karel Kriż, który co rusz wyciągał jakiegoś gołębia, pluszaka. Najmłodsi, ale też i starsi, uczestnicy zabawy gromkimi salwami śmiechu kwitowali nie tylko kunszt iluzjonisty, ale także jego typowo czeskie poczucie humoru. Czeskim gościem powinna się zainteresować również nasza skarbówka, bo w pewnym momencie… zaczął rozmnażać pieniądze. Gwoździem programu był występ Mirka Jędrowskiego, który wraz ze swoim zespołem porwał Studzienną do tańca przy dźwiękach śląskich „lajer” i szlagrów”.

 

Organizacją imprezy zajął się Wydział Ochrony Środowiska i Rolnictwa Urzędu Miasta Racibórz.

do góry