Projekty i inwestycje unijne
  • Język migowy
  • BIP
Strona główna/Urząd/Aktualności/Wiadomości Urzędu Miasta/Jutro pamiętamy o bohaterach Powstania Warszawskiego

Jutro pamiętamy o bohaterach Powstania Warszawskiego

2017-07-31
 

Rok 1944 był piątym rokiem zmagań narodu polskiego z hitlerowskim najeźdźcą. Polskie społeczeństwo pomimo terroru, opresji, systematyczego ludobójstwa, zniszczenia olbrzymiej części inteligencji walczyło z okupantem na ulicach, w lasach, na torach. Tylko w Jugosławii liczba ludzi zaangażowanych w bezpośrednią walkę z Niemcami była większa niż w Polsce. Była to niezwykle krwawa i bolesna dla narodu polskiego walka. Walka nierówna, bezpardonowa, pozbawiona nadziei na rychły koniec. Ta walka kosztowała polskie społeczeństwo ponad 6 milionów zabitych obywateli. Wielu z nich zginęło w boju, wielu zostało zakatowanych w gestapowskich kazamatach, wielu zgładzono w obozach koncentracyjnych. W pierwszym dniu sierpnia Armia Krajowa, która w największym stopniu wzięła na siebie ciężar walki z Niemcami w okupowanym kraju podjęła decyzję o wybuchu powstania przeciwko hitlerowcom w samej stolicy. Decyzja ta podjęta była w warunkach skrajnego ryzyka. Liczono na pomoc Armii Czerwonej, która właściwie stała na rogatkach Warszawy. Liczono na pomoc zachodnich aliantów, którzy mieli wesprzeć insurekcję bronią. Liczono wreszcie na słabość okupanta, który w sierpniu 1944 roku cofał się na wszystkich frontach. Niemcy miały już za sobą bolesne klęski pod Stalingradem i Kurskiem, w Normandii wyjeżdżały na francuski brzeg już czołgi Pattona. Wszystkie te założenia nie sprawdziły się. Armia Czerwona nie interweniowała i zza Wisły obserwowała śmiertelne zmagania powstańców z doskonale wyekwipowanymi i wyszkolonymi siłami niemieckimi. Zrzuty z alianckich "Latajacych Fortec" okazały się być iluzją i kompletnie nie wystarczały do zaopatrzenia powstańców w broń i amunicję. Niemcy po przejściowym szoku szybko przegrupowali się i korzystając z kolosalnej przewagi w uzbrojeniu nie dawali żołnierzom AK większych szans. Stolica rzuciła do walki to, co miała najlepsze. W ruinach płonącej Warszawy został Krzysztof Baczyński, Tadeusz Gajcy, Zdzisław Stroiński. Polec mogło nawet 200 tysięcy osób - w tym przeważająca większość cywilów, w ogóle niezaangażowanych w walkę. Niemcy i ich sojusznicy (kolaborujący Białorusini, Ukraińcy, Rosjanie, Azerowie, łotysze, Litwini) dokonywali wyjątkowo bestialskich zbrodni. Rozstrzeliwano jeńców wojennych, masakrowano pacjentów szpitali, używano bombowców przeciwko ludności. Zagłada miasta trwała 63 dni. Z nocy 2 na 3 października dowództwo AK podpisało akt kapitulacji.

Zdjecie za wikipedia.org

do góry