Mniej, ale lepiej
Zrozumiałe, że trudno jest uczniom zmieniać szkołę, w której uczą się od lat, ale na tej decyzji skorzysta cała raciborska społeczność, bowiem w końcu przestaniemy dopłacać do oświaty z publicznych pieniędzy - przekonuje wiceprezydent Mirosław Szypowski.
Jeszcze w tym roku kalendarzowym Gmina dzięki temu posunięciu powinna zaoszczędzić około 350 tys.zł. Natomiast w roku przyszłym z tego tytułu w budżecie miasta pozostanie blisko 1 mln zł. Wygrywają na tym wszyscy, także dzieci ponieważ z tej nadwyżki będzie można przeznaczyć część na remonty placówek, wymianę sprzętów, doposażanie. To bez wątpienia podniesie poziom nauczania, pozwoli jakościowo doskonalić raciborską oświatę. Ale nie chodzi tylko o pieniądze. Młodsze dzieci przenoszą się do Szkoły Podstawowej nr 15, gdzie znajdują się aż cztery sale gimnastyczne, w tym jedna pełnowymiarowa. Pozwoli to skoncetrować się na walce z wadami postawy, którym źródłem jest brak ruchu i gimnastyki.
Co prawda liczba wychowanków w tej szkole wzrośnie o 100, jednak jak zapewniają władze nie będzie to negatywnie skutkować w bezpieczeństwo uczniów. Zamierzamy klasy najmłodszych oddzielić od tych trochę starszych, tak by kontrola nauczycielska była skuteczniejsza i pełniejsza. Korytarze są duże, widne i nie sądzę, by zwiększona liczba dzieci zrodziła jakiś problem. Warunki będą tam dla nich z pewnością lepsze - mówi Szypowski. Dodać należy, że niż demograficzny już po roku skurczy SP 15 - z 800 dzieci do 700.
Nie gorzej jest oceniana sytuacja połączenia dwóch Gimnazjów w jedno - G 5 przy Opawskiej. To ładny, typowo gimnazjalny budynek z wieloletnią pedagogiczną historią - komentuje wiceprezydent. Gimnazjaliści zyskają aż trzy sale komputerowe a takim wynikiem rzadko która szkoła w województwie może się pochwalić. Wydaje sie, że jedynym problemem jest brak sali chemicznej, ale i z tym władze mają nadzieję szybko się uporać. By ją stworzyć skorzystamy z nadwyżki, którą uzyskamy dzięki oszczędnościom. Do marca 2007 roku powinna być gotowa - mówi Szypowski. Również tej placówki nie ominie spadek liczebności uczniów - z 470 w ciągu zaledwie kilku lat nawet do 300. Prawdopodobnie sprawi to, że obiekt, w którym w tej chwili jeszcze działa SP 11, opustoszeje. Możliwe, że magistrat pomyśli wtedy o innym jego zagospodarowaniu.
Władze obiecują, że zmiany nie dotkną zbyt boleśnie nauczycieli. Zadeklarowaliśmy, że nie będzie redukcji etatów. Będziemy robić wszystko, by zapewnić pracownikom podstawowe pensum. Rozmawialiśmy już w tej sprawie z dyrektorami innych placówek - są nastawieni bardzo życzliwie i obiecali pomóc w razie problemów. Na razie nie mamy przygotowanego jeszcze jedynie podziału pracowników administracji i obsługi. Wiele z tych osób nie zdeklarowało jeszcze, czy chce zostać w dawnym miejscu pracy, czy się przenieść - mówi Mirosław Szypowski.
Decyzja o połączeniu szkół wydaje się być optymalną. Zmieni ona trwającą od lat niedobrą sytuację w sieci raciborskich szkół, do których Gmina co roku dopłaca więcej o 3 mln zł. Budżet miasta, z którego 39 proc. przypada na oświatę, ma szansę być lepiej wykorzystywany.
Zmiany szykują się także w sieci raciborskich przedszkoli - zapadła decyzja o przedłużeniu, od 1 marca, czasu ich otwarcia. Te w centrum miasta będą działać do 16.30. Chcemy wyjść naprzeciw potrzebom rodziców, szczególnie tych, którzy pracują dłużej i nierzadko problemem jest dla nich odebranie dziecka na czas - komentuje Szypowski. Dodatkowo Przedszkole nr 20 i 23 rywalizować będą o możliwość przedłużenia pracy do 17.30. Z pewnością zaowocuje to zwiększeniem liczby zapisów dzieci.
Zmiany te nie wiążemy z podwyżką opłat. Dyrektorzy przedszkoli dokonują je w sferze organizacyjnej poprzez dostosowywanie czasu pracy nauczycieli.
Chcę w tym miejscu podziękować dyrektorom za pełne zaangażowanie w rozwiązywanie tego społecznego problemu - uzupełnia swoją wypowiedź z-ca Prezydenta.
Sabina Mostek /Raciborski Portal Internetowy/